Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2016

I już wszystko jasne — „Wierna”

Obraz
Zastanawialiście się kiedyś, jak zareagowalibyście, gdyby cały znany Wam świat nagle zmienił wszystkie swoje zasady? Aby przeżyć, Tris wraz ze sprzymierzeńcami musi przekroczyć granice znanej sobie rzeczywistości. Postanawia pokonać mur dzielący jej miasto od reszty świata, nie mając zielonego pojęcia o tym, co może się za nim znajdować. To, co tam zastaje przekracza jej najśmielsze oczekiwania i stawia pod znakiem zapytania wszystkie fundamenty, na których opiera się jej światopogląd. Ostatnia część trylogii Veronici Roth, „Wierna”, zawiera cały szereg niespodzianek, dzięki czemu, ze wszystkich trzech tomów, ten jest najbardziej zaskakujący.

Wesołych Świąt Wielkanocnych!

Obraz
Dziś wszystkim odwiedzającym pragnę życzyć zdrowych, spokojnych, szczęśliwych świąt spędzonych w gronie najbliższych. Spędźcie z nimi trochę czasu i odpocznijcie jak należy. Niech Chrystus Zmartwychwstały błogosławi Wam i Was strzeże! :)   Isleen

„Zbuntowana” aż do przesady

Obraz
Kontynuacją „Niezgodnej” jest „Zbuntowana”. Jak wiemy z pierwszej części trylogii Veronici Roth, w futurystycznym świecie, w którym przyszło żyć Tris Prior, zdarzyła się sytuacja bezprecedensowa. Bezduszna przywódczyni Erudycji, Jeanine Matthews, wywołała konflikt między frakcjami a także wewnątrz nich samych. Nieustraszeni są podzieleni. Jedni, z własnej woli lub nie, pracują dla Erudytów. Inni, tak jak Tris i Cztery, sprzeciwiają się ich tyrani. Zamieszanie trwa w najlepsze, a Niezgodni stają przed jeszcze większym zagrożeniem niż dotychczas.

„Niezgodna” Veronici Roth — a Ty do której frakcji dołączysz?

Obraz
Dziś chciałabym zacząć cykle tekstów dotyczące dwóch dystopii młodzieżowych, które planuję już od jakiegoś czasu. Będą to osławiona już „Niezgodna” Veronici Roth, która doczekała się niedawno ekranizacji ostatniego tomu oraz mniej znane „Testy” Joelle Charbonneau. Zależy mi głównie na opisaniu tej drugiej trylogii i ją będę polecać Wam w szczególności, chciałabym jednak iść w miarę chronologicznie, dlatego dziś zaczniemy od „Niezgodnej”, która wciąż budzi we mnie mieszane uczucia.

„Z każdego dołka można wyjść” czyli „Siedem rzeczy, których nie wiecie o facetach”

Obraz
Zazwyczaj nowe, polskie, mainstreamowe filmy mi się nie podobają. A zwłaszcza komedie. Wszędzie ta sama obsada, zżynanie tego, co w Stanach Zjednoczonych było modne dwadzieścia lat temu, beznadziejny operator kamery (bo co kto lepszy u nas woli robić karierę przy takich produkcjach, jak choćby „Piraci z Karaibów”, a nie w jakimś tam podrzędnym, środkowoeuropejskim kinie) suche poczucie humoru i wciąż od nowa wałkowana, przewidywalna fabuła. Ale na „Siedem rzeczy, których nie wiecie o facetach” przyciągnął mnie... tytuł. Nie zalatywało kolejną, debilną komedią romantyczną, a obiecywało coś nowego, jakieś nowe spojrzenie, nowy typ historii.

Dla zabicia nudy, czyli „Czysta jak łza”

Obraz
Lily Bard pracuje jako sprzątaczka wynajmowana przez sąsiedztwo. W wolnych chwilach trenuje karate i zajmuje się szukaniem kłopotów. Poznaje wiele ciemnych sekretów swoich pracodawców dzięki przeglądaniu śmieci, które sprząta. Sama jednak skrywa przed światem mroczną przeszłość. Kiedy zostaje zamordowany jej sąsiad, Pardon Albee, próbuje rozwikłać, czyja to sprawka. „Czysta jak łza” to jedna z powieści cyklu kryminalnego, opowiadającego o przygodach tej bohaterki, autorstwa Charlaine Harris, pisarki znanej i lubianej. Jednak ta mniej znana w Polsce książka była moim pierwszym i jak dotąd jedynym zetknięciem z jej twórczością.

„Deadpool”, czyli Marvel wersja hard

Obraz
Były żołnierz, Wade Wilson, dowiaduje się, że dopadł go złośliwy nowotwór. Przekonany, że choroba go zabije, w desperacji zgadza się na przeprowadzenie zabiegu, który ma nie tylko całkowicie go wyleczyć, ale nadać jego ciału niesamowite właściwości, takie jak nieśmiertelność i nadludzka siła. Brzmi znajomo? Wiele opowieści o superbohaterach zaczyna się mniej więcej w ten sposób. Ale „Deadpool” to nie jest typowa, marvelowska produkcja. To groteskowa, czarna komedia obiecująca prawdziwą jazdę bez trzymanki, ociekająca ironią, obsceną i brutalnością. To jedna wielka parodia kina superbohaterskiego, która łamie wszelkie zasady, a swoją szczerością powala na kolana.