Gdy przychodzi ten moment, w którym chcesz napisać własną powieść... „Kurs pisania powieści dla bystrzaków”



Powieściopisarstwo nie należy do rzemiosł prostych w opanowaniu. Za każdą książką, którą możemy wziąć i przeczytać, stoi człowiek, który najpewniej odwalił kawał tytanicznej roboty. My, jako czytelnicy wiemy, że rezultaty tego wysiłku bywają naprawdę różne: nie raz natknęliśmy się na gniot, który nie wiadomo jakim cudem trafił do druku, ale równie często mamy okazje zapoznać się z naprawdę znakomitymi tytułami. Jak napisać dobrą powieść, która zagości na półkach księgarni? Autorzy podręcznika „Kurs pisania powieści dla bystrzaków” starają się przekazać czytelnikowi potrzebne do tego umiejętności.
Randy Ingermanson oraz Peter Economy, autorzy docenianych powieści, połączyli siły, tworząc książkę, która ma pomóc twórcom na wczesnych etapach ich kariery pisarskiej. Ze zgromadzonej w publikacji wiedzy mogą skorzystać zarówno ci pisarze, którzy dopiero planują swoją literacką działalność, jak i ci, którzy mają już na koncie jakiś opublikowany tekst, ale tak naprawdę są dopiero na początku swojej drogi. Jeśli w skrócie miałabym określić, jakiego rodzaju treści Economy i Ingermanson przekazują, to przede wszystkim radzą, jak nadać swojej książce profesjonalny kształt, jak sprawić, aby pochłonęła czytelnika i została przez niego doceniona oraz co zrobić, aby została wydana.

Z perspektywy kogoś, kto zamierza skorzystać z oferowanej przez nich pomocy, muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona z lektury ich książki. Trzeba docenić ją za przejrzystą i logiczną strukturę. Łatwo znaleźć potrzebne treści, a informacje najbardziej wymagające przyswojenia, zostały wyodrębnione i przedstawione w krótkiej, ale treściwej formie. Najważniejsze z nich są często powtarzane, aby czytelnik mógł je sobie dobrze przyswoić, ale też aby był w stanie się z nimi zapoznać, jeśli nie czyta książki po kolei (autorzy wzięli pod uwagę także taką możliwość). Twórcy podręcznika jasno też komunikują, kiedy uważają powieść za dobrze napisaną i konsekwentnie pokazują sposoby pozwalające uzyskać taki efekt.
Kurs pisania powieści dla bystrzaków został napisany przystępnym językiem, z zachowaniem minimum słów i maksimum treści, co odzwierciedla wyznawaną przez autorów jedną z zasad, której przestrzeganie pozwala według nich stworzyć dobrą powieść. Podręcznik jednak, nawet mimo to, ma całkiem spore rozmiary. Drobna czcionka umieszczona na kartach nieco większego niż standardowy formatu sprawia, że książka wcale nie wyglądająca na grubą w rzeczywistości zawiera ogrom informacji. Dlatego właśnie czytanie jej zajęło mi dłuższy czas i kiedy miałam poczucie, że przeczytałam już naprawdę sporo, okazywało się, że dopiero przekroczyłam granicę stu stron. Nie ma w tym jednak nic złego. Podręcznik nie ma służyć jako jednorazowa lektura, lecz jako materiał, do którego pisarz będzie niejednokrotnie zaglądał na różnych etapach pracy nad publikacją, na zasadzie podobnej, co uczeń w szkolnej ławce.
Treści nie są przedstawione w sposób sztywny i bezduszny, typowo podręcznikowy. Duży plus publikacji stanowi zauważalne przyjazne nastawienie autorów do czytelnika, którego próbują na różne sposoby stymulować, aby go nie zanudzić, ale też aby łatwiej zapamiętał to, o czym czyta. Zwracają się do niego z serdecznością i charyzmą, często też z poczuciem humoru (z czym jednak nie przesadzają), niejednokrotnie również starają się pobudzić jego wyobraźnię, która przecież jest narzędziem niezbędnym w powieściopisarstwie.
Unikają jednak idealizowania pewnych spraw. Udowadniają, że napisanie powieści to trudne przedsięwzięcie, ale możliwe do zrealizowania przy odpowiednim przygotowaniu i nastawieniu. Jednocześnie dają do zrozumienia, że pisanie to proces długi, żmudny i męczący, a przecież trzeba jeszcze powstałą powieść wydać, więc ukończenie jej to zaledwie połowa sukcesu. Potrafią jednak przekazać te prawdy w sposób, który nie zniechęca przyszłego twórcy, ale pozwala mu odpowiednio przygotować się psychicznie na nieuniknione trudności i uzbroić w wielką cierpliwość. Bardzo podoba mi się również ich podejście do pisarstwa samego w sobie, które traktują jak swego rodzaju usługę: przecież czytelnik poświęca książce swój cenny czas, a często również płaci za nią pieniędzmi, co każdy twórca powinien uszanować, starając się napisać jak najlepszy tekst, nie zadowalając się byle czym. Zwracają jednak uwagę na to, że nie da się napisać książki, która przypadnie do gustu każdemu, dlatego trzeba potrafić jak najlepiej przemówić do czytelników docelowych, bo to oni przede wszystkim będą po nią sięgać.
Wiedza zawarta w podręczniku jest bardzo konkretna. Autorzy nie uciekają się do przekazywania jakichś abstrakcyjnych idei, które każdy może zrozumieć inaczej albo nie zrozumieć ich wcale. Udzielając rady, od razu szczegółowo wyjaśniają, o co im chodzi i jakie kroki podjąć, aby zrobić coś prawidłowo. Właściwie rozbierają powieść na czynniki pierwsze i analizują każdy z nich z dużą wnikliwością, co pozwala odbiorcy rozstrzygnąć, jakimi jeszcze zagadnieniami, z których być może nie zdawał sobie dotąd sprawy, powinien się zająć we własnym tekście. Często bazują na przykładach powieści znanych i docenianych na całym świecie, aby to, co mają na myśli, było jeszcze wyraźniejsze.
Wiedza, jaką się dzielą, nie dotyczy jedynie samego pisania. Na końcu podręcznika znajdziemy porady, które mają pomóc w doprowadzeniu do wydania powieści. Domyślam się, że rzeczywiście są użyteczne dla twórców żyjących w Stanach Zjednoczonych, gdzie autorzy opublikowali swój podręcznik. Ale czy w Polsce również? Nie jestem w stanie stwierdzić, czy polski rynek wydawniczy rządzi się tymi samymi lub podobnymi prawami, co ten w Stanach, dlatego nie mogę powiedzieć, na ile w tej kwestii porady okazują się przydatne pisarzowi chcącemu publikować w Polsce.
Jedynym, czego zabrakło mi w publikacji, było poruszenie kwestii pisania dobrych dialogów, co przecież również stanowi bardzo ważną umiejętność. Trochę dziwię się, że Economy i Ingermanson praktycznie całkowicie pomijają tę kwestię, skoro dzisiejsze powieści w dużej mierze składają się właśnie z nich. Przypominam sobie tylko jedno zdanie mówiące o popularnej metodzie przysłuchiwania się rozmawiającym ludziom, ale przecież to wciąż za mało.
Z pewnością jeszcze nie raz zajrzę do Kursu pisania powieści dla bystrzaków, który okazał się prawdziwą skarbnicą łatwo przyswajalnej wiedzy. Zastanawiam się, jak po jego lekturze będę postrzegać książki, które przeczytam chociażby jutro. Z pewnością łatwiej będzie mi je przeanalizować pod wieloma względami. Jeśli planujecie napisać powieść, polecam lekturę tej publikacji, która stawia wiele pisarskich spraw w jaśniejszym świetle.
Isleen

Komentarze

  1. Cieszę się, że znowu mamy bardzo podobną opinię! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja cieszę się, że polecasz tyle fajnych i przydatnych książek, jak na przykład właśnie ta :) Teraz nie mogę zrozumieć, jakim cudem wcześniej funkcjonowałam bez całej wiedzy z tego podręcznika. :D

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. W porządku, nawet nie próbuję jej wciskać komuś, kto nie zamierza pisać powieści :) Ale nawet recenzenci chyba powinni przeczytać choćby kilka fragmentów, tak dla własnej informacji ;)

      Usuń
  3. Mnie takie książki nigdy nie przekonują do siebie, jestem zdania, że należy uczyć się na błędach pisarskich, żeby stworzyć coś naprawdę super, a takie rady do mnie nie przemawiają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, człowiek uczy się na błędach, ale chyba wcale nie zaszkodzi czerpać z doświadczenia starszych kolegów po piórze ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli wyrazisz swoje zdanie. :) Każdy komentarz satysfakcjonuje.

Pamiętaj jednak, że natychmiast usuwam spam i wszelkie wypowiedzi naruszające zasady netykiety.

Popularne posty z tego bloga

„Kraina Martwej Ziemi: Krew i stal”. Bo pisanie fantastyki nie jest rzeczą prostą.

„Dragon Age: Inkwizycja — Zstąpienie”. Wracamy na Głębokie Ścieżki.

„Dragon Age: Inkwizycja — Szczęki Hakkona”. DLC, które chce cię zabić.

„Dragon Age: Inkwizycja — Intruz.”. Jaram się tym DLC jak Andrasta na stosie.

„Wszystkie kwiaty Alice Hart”. Piękna na zewnątrz, banalna w środku.