Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2017

„Książę Ciemności: Ciężko być najmłodszym”. To uczucie, gdy uciekasz z domu do szkoły, zamiast ze szkoły do domu.

Obraz
Nie trzeba być szczególnie wielkim fanem fantasy, aby patrząc na śliczną okładkę pierwszego tomu trylogii „Książę Ciemności”, zatytułowaną „Ciężko być najmłodszym”, wziąć ją za kolejną ładnie wydaną, ale denną młodzieżówkę. Już sam tytuł serii może skłaniać do wniosku, że powieść Kseni Basztowej i Wiktorii Iwanowej to literacki potworek z niższej półki, przeznaczony raczej dla leniwych intelektualnie czytelników i opierający się na banalnych schematach. Czy jednak rzeczywiście tę pozycję lepiej odrzucić za samą jej zewnętrzną powłokę?  Wcześniej nawet nie zapoznałam się z żadną jej recenzją. Dlaczego więc ją przeczytałaś, zapytacie. Z prostego powodu: przykuła moją uwagę. Tak, tą śliczną okładką właśnie. Zapoznawszy się z opisem, który zapowiadał komedię zamiast potraktowanego na serio high fantasy, coś mi powiedziało, że być może szata graficzna nie jest wcale najlepszym, co książka ma do zaoferowania (zwłaszcza po bardzo zaskakującym spotkaniu z Moją Lady Jane , o której m

„Gwiezdne Wojny: Ostatni Jedi”. W stronę nowości, czy hołd oddany klasyce?

Obraz
VII część „Gwiezdnych Wojen”, „Przebudzenie Mocy”,  nie sprostała moim oczekiwaniom, w czym jako jedna z wielu fanów tego uniwersum, nie jestem osamotniona. Niedawno miała premierę część VIII zatytułowana „Ostatni Jedi”, której mimo nie do końca udanego, wcześniejszego filmu, nie mogłam nie obejrzeć. Czy najnowszy epizod „Gwiezdnych Wojen” wypadł lepiej? Źródło Rey udaje się na poszukiwanie Luke'a Skywalkera, pragnąc przekonać go, aby pomógł Ruchowi Oporu w walce z Najwyższym Porządkiem oraz poprosić go o szkolenie na rycerza Jedi. Gdy go odnajduje, okazuje się, że stary mistrz wcale nie ma zamiaru ruszać się ze swojej kryjówki na odległych rubieżach Galaktyki, podobnie jak wziąć dziewczyny pod swoje skrzydła. Zgorzkniały i wycofany, zmaga się z demonami przeszłości, przez które boi się stawić czoła nadchodzącym wydarzeniom. Rey musi przekonać go, że jako żywa legenda, nie może odciąć się od rebeliantów, którzy desperacko go potrzebują. Tymczasem dowodzony przez Leię Ruch

„Trylogia Magów Prochowych: Obietnica Krwi”. Dosłownie wystrzałowy debiut!

Obraz
Lubicie Brandona Sandersona? A G.R.R. Martina? Jeśli przynajmniej na jedno z tych pytań odpowiedzieliście twierdząco, to „Obietnica Krwi” rozpoczynająca „Trylogię Magów Prochowych” może Was zainteresować. Ale czy tylko podobieństwo w  stylu do tych dwóch znanych autorów jest mocną stroną książki Briana McClellana? A może zamiast stać się zaletą, okazało się wadą?

Liebster Blog Award #3

Obraz
Dostałam kolejną nominację do Liebster Blog Award — tym razem od Kingi z bloga Książki bez tajemnic. Za nominację ślicznie dziękuję, a Was zapraszam do odwiedzenia Kingi na jej blogu. A to są pytania, które zadała oraz moje odpowiedzi:

„Prawdodziejka”. Klasyczna fantasy o sile przyjaźni.

Obraz
Dawno już nie miałam okazji zapoznać się z utworem opowiadającym o przyjaźni. Takie historie kojarzą mi się raczej z tymi, z którymi stykałam się w dzieciństwie — np. z serią o Harry'm Potterze czy „Władcą Pierścieni”. „Prawdodziejka” Susan Dennard to książka dla młodzieży, poruszająca właśnie ten temat, chociaż znacznie różniąca się od obu wymienionych tytułów. Dwie młode czarodziejki — Safiya i Iseult — łączy wielka przyjaźń oraz równie ogromny talent do wpadania w kłopoty. Tym razem jednak sprawa okazuje się poważniejsza, a zwykła, uliczna bijatyka przestaje być ostatecznym rozwiązaniem. Dziewczyny, po nieudanym ataku na powóz, muszą uciekać. Sprawa dodatkowo komplikuje się, gdy najmożniejsi w Czaroziemiu dowiadują się o tym, że Safi jest prawdodziejką. Dysponuje ona szczególnie rzadką mocą, która może każdemu z nich dać przewagę nad pozostałymi monarchami. Bohaterki zostają więc wplątane w intrygę polityczną, a jej rozwiązanie może zaważyć na losach Czaroziemia.