Łajdacy o dobrych sercach na czele rebelii, czyli „Z mgły zrodzony”.

Brandon Sanderson cieszy się dużą popularnością wśród miłośników powieści fantasy. Blogosfera książkowa rozpływa się nad jego twórczością, zachwytom nie ma końca. „Z mgły zrodzony” to pierwsza powieść jego pióra, jaką przeczytałam, zachwalana równie często, co jej autor. Czy i mi udało się zafascynować twórczością Sandersona po przeczytaniu tej pozycji? Akcja toczy się w krainie zwanej Ostatnim Imperium. Główną bohaterką powieści jest Vin — zahukana szesnastolatka żyjąca pod opieką szajki ulicznych złodziei. Jej życie nigdy nie było usłane różami; córka chorej psychicznie prostytutki znalazła się na ulicy wraz ze starszym bratem po tym, jak matka usiłowała ją zabić. Trafiła z deszczu pod rynnę: przez całe życie była bita i zastraszana zarówno przez brata, jak i członków szajki, do której dołączyli. Na domiar złego, jak wszyscy skaa, żyje w niewyobrażalnie złych warunkach. Pewnego dnia trafia na specyficzną grupę złodziejaszków, którym przewodzi Kelsier. Mają o...